FotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFotoFoto
Jazda konna
Autor: Barbara Sienicka-Kalmus
Liczba stron: 48
Okładka: twarda
Format: 206 x 283 mm
Seria: Sport 2014
ISBN: 978-83-62521-26-5
Jazda konna

 

Pięć albo nawet pięć i pół tysiąca lat przed naszą erą na stepach między Dniestrem a Donem lub – jak twierdzą inni – w północnym Kazachstanie mieszkający tam ludzie i żyjące tam konie zawarli przymierze. Dla obu stron droga do wspólnego życia była trudna – dla konia, czyli zwierzyny łownej, szybkiej i silnej, której upolowanie było możliwe tylko podstępem, i dla łowcy – niepozornej istoty, doskonale wiedzącej, czym grozi zbliżenie się do konia na zbyt małą odległość, znalezienie się w zasięgu końskich kopyt i zębów. Wzajemna obawa i uznanie dla talentów strony przeciwnej zrodziły szacunek, ale tak naprawdę złączyło ich zamiłowanie do pokonywania przestrzeni.

Pierwszym zadaniem konia, jakie otrzymał od człowieka, było ciągnięcie wozu. Dotychczas do wozów zaprzęgano bydło, ciężkie i niezgrabne, które wolno się poruszało. Wozy nie wytrzymały jednak próby szybkości, gdy zaczęto zaprzęgać do nich konie. Specjalnie dla nich powstał najpierw czterokołowy, a następnie dwukołowy rydwan, podstawowy element wyposażenia armii całego starożytnego świata. Potrzeba doskonalenia umiejętności i rywalizacji, wspólna ludziom i koniom, spowodowała szybki rozwój techniki konstrukcji rydwanów i uprzęży, miała również wpływ na selekcję koni pod kątem wyższej sprawności, którą zapewniały dłuższe kończyny, umiejętność współpracy w zaprzęgu, odwaga. Wyścigi rydwanów były naturalną konsekwencją tych zmian.

Zobacz także: